sob, 28.09.2024 Bank Pekao S.A 1. Liga Mężczyzn
Kociewskie Diabły
72 67
GKS Tychy
sob 28.09.2024 Bank Pekao S.A 1. Liga Mężczyzn
SKS
72 67
GKS
ZWYCIĘSTWO NA POCZĄTEK

Kociewskie Diabły pokonały zespół GKS-u Tychy 72:67 w pełnym emocji i dramaturgii pierwszym meczu sezonu. Spotkanie miało kilka oblicz – od świetnego początku, przez znaczną stratę do rywali, aż po „powrót z dalekiej podróży”, jak mawiał Jan Ciszewski, i zasłużone zwycięstwo.

Pierwszą kwartę SKS wygrał 19:18. Rozpoczęliśmy z prawdziwym przytupem, a sezon otworzył kapitan drużyny – Bartek Majewski, trafiając celną trójkę. Następnie dwa razy skutecznie rzucił Nagel, raz Konopatzki, co dało wynik 9:0. Kociewskim Diabłom wychodziło wtedy wszystko. Po kolejnych punktach Struskiego (trójka i dwójka) oraz dwójce Nagela przewaga wzrosła do 11 punktów – 16:5. Jednak od tego momentu inicjatywę przejęli tyszanie, głównie dzięki Lisowi i Dudzie. Pierwsza kwarta zakończyła się jednopunktową zaliczką dla Diabłów.

Druga kwarta zakończyła się naszą porażką 11:24. Kibice oglądali nieskuteczny i chaotyczny zespół, który w niczym nie przypominał drużyny z początku meczu. Goście grali zespołowo i skutecznie, systematycznie powiększając przewagę. Dzięki punktom Dawdy GKS osiągnął 10-punktową przewagę (23:33). Chociaż trafiali Toczek i Majewski, to było za mało – GKS odskoczył na 14 punktów, a mecz wymykał się spod naszej kontroli. Po dwóch osobistych „naszego” Lisa wynik na przerwę wynosił 30:42 na korzyść rywali.

Trzecia kwarta była nasza – wygraliśmy ją 19:9. Choć po trójce Szmita na początku kwarty przewaga GKS-u wzrosła do 15 punktów (30:45), to skutecznie odrabialiśmy straty. Dzięki punktom Lisa, Struskiego i Majewskiego zbliżyliśmy się na pięć oczek (45:50). Na trybunach zapanowała euforia, a my wracaliśmy do gry. Po punktach McNeilla i dwóch wolnych Majewskiego, po trzeciej kwarcie przegrywaliśmy już tylko 49:51.

Czwarta kwarta również należała do nas – wygraliśmy ją 23:16. Zaczęliśmy od punktów Konopatzkiego (remis) i Struskiego (prowadzenie 53:51). Następnie Jeszke, akcją 2+1, podwyższył na 56:51. Kolejne punkty Nagela, Jeszke i Majewskiego dały nam przewagę 67:54. Tyszanie nie poddawali się jednak – po serii 7:0 zrobiło się nerwowo. Na minutę przed końcem prowadziliśmy tylko 68:63, ale przy rzutach wolnych ręka nie zadrżała Majewskiemu i Piotrowi Lisowi. Ostatecznie wygraliśmy 72:67.

Cieszy wygrana, wola walki i wiara w zwycięstwo. Pierwsze koty za płoty, a drużyna powinna się jeszcze bardziej skonsolidować. Widać duży potencjał. Dziękujemy kibicom za fantastyczny doping – Wasza wiara pomaga nam zwyciężać. Kociewskie Piekło zapłonęło!

Najwięcej punktów zdobyli: Majewski – 15 i Lis – 11.

Tekst: Krzysztof Lassota

Sponsorzy i Partnerzy

Partner Strategiczny
Sponsor Tytularny
Sponsor Strategiczny
Sponsor Tytularny Bank Pekao S.A 1 Liga
Sponsorzy Premium Plus
Sponsorzy Premium
Sponsorzy
Partnerzy
Partner Techniczny
Partner Medyczny
Partner Medialny
Oficjalny Bukmacher
Oficjalny dostawca strony internetowej
7501000