Budowa składu na sezon 2022/23 została zamknięta. Trenera Kociewskich Diabłów, Kamila Sadowskiego, pytamy m.in. o styl gry, jaki chcemy preferować, brak zawodnika zagranicznego oraz o graczy kontuzjowanych.
- Budowa składu na najbliższy sezon zakończona. Prosimy trenera o podsumowanie w kilku zdaniach drużyny Kociewskich Diabłów.
W lidze są nowe przepisy i przede wszystkim ten o młodzieżowcu ma duży wpływ na budowę składu. Ja od razu zaznaczyłem, że chcę mieć jak najwięcej takich graczy, bo łatwiej się prowadzi zespół. Wiem również, że tacy graczy mają marzenia gry na najwyższym poziomie. Chciałem, żebyśmy wzięli jak najlepszych i wydaje mi się, że udało się ściągnąć dwóch bardzo mocnych i dołożyć trzech takich, co chcą wejść na wyższy poziom.
- Czy założenia przedsezonowe, co do budowy składu, zostały w pełni zrealizowane?
Przede wszystkim bardzo się cieszę, że udało się skompletować zespół praktycznie taki, jak było w początkowym drzewku. Z każdym z tych graczy odbyłem rozmowę i myślę, że każdy wie, czego od niego będę oczekiwać. Mogę zdradzić, że jednym z takich graczy, którego się nie udało podpisać to Hubert Pabian. Bardzo mocno o niego walczyłem, natomiast finalnie z kilku powodów nie udało się podpisać umowy. To czołowy gracz tej ligi i na pewno jego wymagania są podstawne. Wiem w przybliżeniu, jakim budżetem dysponują drużyny, które będą się bić o awans i my na razie musieliśmy troszkę zejść z tej półki i szukać innych graczy. Drużyny takie jak Wałbrzych, Kołobrzeg, Dziki, Opole oraz WKK na pewno miały przewagę finansową i dlatego też pokazują chęć walki o PLK. To widać po zawodnikach jakich podpisali, bo sam o nich pytałem i niestety nie byliśmy w stanie powalczyć finansowo, dlatego obsadziliśmy kierunek głodnych, młodych chłopców bez wielkich nazwisk.
- Dla przypomnienia słów z pierwszego wywiadu trenera - jaki styl gry chcemy stosować w tym sezonie?
Drużyna ma być nieustępliwa oraz niespuszczająca głowy. Będę kładł ogromny nacisk na przygotowanie taktyczne do meczu. Chcę, żebyśmy grali praktycznie cały czas na czterech małych, szybkich graczy, z których każdy może oddać rzut i zaatakować. Do tego lubię, kiedy na boisku cały czas jest dwóch zawodników grających bardzo dobrze na piłce. Center odgrywa bardzo ważną rolę, bo będzie odpowiedzialny za ochronę obręczy przy dużym nacisku małych graczy.
- Jak wiemy, w tym sezonie każda z drużyn Suzuki 1 Ligi może zakontraktować zawodnika zagranicznego. Nasza drużyna jednak nie zdecydowała się na taki ruch, co było powodem?
W naszym planie przed sezonem był gracz zagraniczny. Od początku nastawiałem się, że będzie to gracz z pozycji 4/5. Budżet, jaki miałem na takiego zawodnika, nie był duży i myślę, że to mocno nas zweryfikowało. Złożyliśmy kilka ofert i rozmawialiśmy z agentami. Udało się znaleźć fajnych graczy i w początkowych rozmowach były chęci przyjazdu, jednak gdy dochodziło do szczegółów, to zawodnicy zaczęli po prostu kalkulować i rozmyślać. Zazwyczaj mówili, że za taką kasę i do 1 ligi, to przyjadą w ostateczności i na otwarty kontrakt. Czyli jakbyśmy dobrze trafili i nagle zawodnik byłby mega mocny, to myślę, że po 2/3 miesiącach mógłby wyjechać do PLK przy kontrakcie otwartym, bo nie bylibyśmy w stanie go zatrzymać finansowo. Doszedł też wysoki kurs dolara i kryzys na świecie. Pewnie można byłoby kogoś wziąć, ale też trzymałem się swoich wytycznych. Dlatego jak zorientowałem się, że mogę nie dostać tego, co będzie dla nas najlepsze, po raz kolejny wykonałem telefon do Jakuba. Sezon jest długi i mamy w razie czego ekstra miejsce dla zagranicznego zawodnika, więc może jeszcze to się zmienić w sezonie. Będziemy obserwować sytuację w drużynie oraz na rynku.
- Pojawia się wiele pytań o graczy, którzy w minionym sezonie byli kontuzjowani - Damian Janiak, Wojtek Czerlonko i Tymon Szymański. Czy Ci zawodnicy są gotowi na zbliżający się okres przygotowawczy?
Damian Janiak i Wojtek Czerlonko od miesiąca trenują pod moim okiem w Gdyni. Damian wygląda bardzo dobrze, bo rehabilitował się z bardzo dobrym specjalistą Norbertem Wrzesińskim, z którym miałem okazję pracować i wiem, że dla Damiana te wakacje to mocny okres treningowy i wydaje się, że od samego początku przygotowań będzie gotowy na 100%. Wojtek miał bardzo ciężką kontuzję i pewnie też przez to udało go się namówić do zejścia do 1 ligi. Zwłaszcza że dostał bardzo dobrą propozycję z PLK. Zdrowotnie już jest gotowy do normalnych treningów i teraz po prostu pracujemy nad jego pewnością w poruszaniu się na kontakcie. Zaczyna normalnie z drużyną przygotowania i przewiduję go na pełne granie około 2-3 sparingu. Z Tymonem myślę, że może to potrwać trochę dłużej, bo jeszcze nie jest na etapie koszykówki boiskowej, więc zobaczymy. Proces rehabilitacji to bardzo ciężka praca, ale pozytyw jest taki, że pracujesz dużo więcej i ciężej niż w normalne wakacje co sprawia, że zawodnicy są bardzo dobrze przygotowani do sezonu.
- Przygotowania zbliżają się wielkimi krokami, do 15 sierpnia zostało niewiele ponad 2 tygodnie. Plan sparingów kibice poznają już w najbliższych dniach - można powiedzieć, że nasi sparingpartnerzy wyglądają atrakcyjnie.
Będąc kilka lat w PLK, wyrobiłem sobie dobre relacje z trenerami innych drużyn, więc teraz chciałem z tego skorzystać. Będziemy rozgrywać 8 sparingów i na pewno cztery z nich będą z bardzo mocnymi drużynami z PLK, a może dojdzie jeszcze piąty mecz z PLK. Do tego gramy z drużynami z 1 ligi, które będą bić się o awans, czyli Dziki Warszawa i Kotwica Kołobrzeg. Bardzo chciałem, żeby młodzi zawodnicy od początku widzieli i podglądali z bliska ekstraklasę. To tylko sparingi i tak naprawdę element treningu, więc wynik odgrywa tu zdecydowania drugą rolę. Chcemy dążyć do wejścia na wyższy poziom i tylko gra z lepszymi może dać nam dodatkowy impuls i również dać kopa do jeszcze cięższej pracy.