"CZEKA NAS CIĘŻKA PRZEPRAWA (...) W TEJ LIDZE NIE MA ŁATWYCH MECZÓW"

2 lata temu | 11.10.2022, 17:22
"CZEKA NAS CIĘŻKA PRZEPRAWA (...) W TEJ LIDZE NIE MA ŁATWYCH MECZÓW"

Obszerna zapowiedź zbliżających się w tym tygodniu meczów z PGE Turowem Zgorzelec (w środę) oraz z GKS-em Tychy (w sobotę) okiem trenera Kociewskich Diabłów Kamila Sadowskiego. 

  • Przed nami ciężki tydzień. Jutro zagramy z PGE Turowem Zgorzelec we własnej hali, a już w piątek czeka nas ciężki wyjazd do Tychów, na spotkanie z GKS-em. Jak przygotowujemy się do tych dwóch spotkań?

Przygotowujemy się w normalny sposób. Mieliśmy troszeczkę inny tydzień, ze względu na to, że mieliśmy dłuższą przerwę po meczu w Warszawie. Wykorzystaliśmy ją troszkę do zaleczenia pewnych urazów, mieliśmy drobne choroby w drużynie, ale wszyscy normalnie trenują. Spodziewamy się teraz bardzo ciężkiego okresu, dlatego też chcieliśmy przygotować zawodników przez pierwsze 3-4 dni po powrocie z meczu z Warszawy, żeby trochę podkręcić intensywność treningu i trzeba przyznać, że chłopacy fajnie funkcjonowali. Nie było to tylko „odbębnienie” czegoś, tylko naprawdę pracowaliśmy ciężko. Końcówka tygodnia była troszeczkę luźniejsza, chcieliśmy trochę wyluzować, bo wiemy, że teraz będzie duże nagromadzenie wyjazdów i ciężkich meczów, a same przygotowania przebiegły pomyślnie. 

  • Na swoim koncie mamy dwa zwycięstwa w dwóch spotkaniach. Turów Zgorzelec to drużyna, która swoje dwa mecze przegrała, jednak z Koszalinem dopiero po dogrywce i trójce w ostatnich sekundach meczu, a z Tychami również przez praktycznie całe spotkanie grała jak równy z równym. Co możemy powiedzieć o zespole trenera Pawła Turkiewicza? 

Wydaje mi się, że zespół ze Zgorzelca jest jak na razie przez wszystkich ze środowiska źle odbierany. Postawieni są na równi z zespołami, które już na teraz mają walczyć o utrzymanie w tej lidze, a ja uważam, że tak nie jest, ponieważ mają doświadczonego trenera, który już kilka lat pracował w tej lidze, jak i Reprezentacjach Polski czy Ekstraklasie, więc na pewno doświadczenie jest jego atutem. Do tego mają doświadczonych zawodników + młodych chłopaków, którzy są głodni gry, dostali szansę - tak jak np. u nas Oskar Życzkowski - przyszli z drugiej ligi i chcą się pokazać i walczą. Myślę, że zespół będzie niebezpieczny dla każdego, z resztą pokazał to w tych dwóch meczach. Porażka z Koszalinem po rzucie w ostatniej sekundzie Jakuba Dłoniaka, super mecz walki z Tychami, bardzo dobra forma Bochno. Czeka nas naprawdę ciężka przeprawa, z resztą musimy sobie powiedzieć, że w tej lidze nie ma łatwych meczów, a to, że mamy bilans 2-0, to nic nie znaczy, bo do końca sezonu zostały jeszcze 32. kolejki. Tak naprawdę może się jeszcze wiele wydarzyć, dlatego trzeba wszystko tutaj studzić i jak na razie, to jeszcze nic nie wygraliśmy.

  • Kibice na pewno bardzo liczą na 3-0 i świetny start sezonu, jednak Turów Zgorzelec to drużyna, której z pewnością nie można lekceważyć i pomimo ciężkiego tygodnia, skupiamy się najpierw na środowym spotkaniu.

Jak spotkaliśmy się z zawodnikami w poniedziałek na porannym treningu, to pierwsze, o co zapytałem, to czy oglądali mecze z weekendu. Zawodnicy mają taki przykaz ode mnie, żeby oglądali jak najwięcej koszykówki. To, co się dzieje w ligach, nie tylko w 1 lidze, ale i w PLK, pokazuje, że nie ma w tej lidze potęg, które nie są do ruszenia. Przykład porażki Anwilu z Astorią, Trefla z Lublinem czy Legii ze Spójnią. To wszystko pokazuje, że trzeba być cały czas skoncentrowanym. Jeśli my myślimy już o Tychach, to przegramy mecz w środę. Nie da się zrobić czegoś na pół gwizdka. Cały czas powtarzam zawodnikom - jeśli nie będą przygotowani taktycznie i mentalnie do tego, żeby walczyć z kolejnym rywalem, tylko już myślą o czymś, co się wydarzy za pare dni, to przegramy ten mecz. Musimy mieć taką świadomość, musimy wyjść, jakby to był najważniejszy dla nas mecz, a co będzie dalej, będziemy się skupiać potem. Nasi młodzi zawodnicy muszą pracować nad błędnym myśleniem, że jak mamy bilans 2-0, to już im wszyscy medale powiesili. Jeśli tak będziemy myśleć, to szybko zostaniemy zgaszeni.

  • GKS Tychy to jedna z trzech niepokonanych jak dotąd drużyn. Wzmocniona m.in. Karolem Kamińskim, po raz kolejny zalicza bardzo dobry start sezonu. Do tego dochodzi ciężka hala w Tychach. Jak będziemy chcieli zatrzymać podopiecznych trenera Jagiełki?

Tychy to zespół grający bardzo konsekwentnie od kilku lat. Ja co prawda jestem drugi rok w pierwszej lidze, ale bardzo dobrze poznałem zespół z Tychów, bo rywalizowałem z nimi w pięciomeczowej serii w fazie play-off. Ten zespół jest bardzo podobny do tego z poprzedniego sezonu. Oczywiście, zaszły tam zmiany, ale ja bym powiedział, że są to bardziej dodatki, pewne zamienniki. To nie były ogromne zmiany, bo z tego, co kojarzę na teraz, to było to dwóch zawodników. Dwóch graczy się zmieniło w piątce, bo został Wieloch, Krajewski, Koperski - ci zawodnicy, którzy „ciągnęli” ten zespół. Doszedł właśnie Karol Kamiński, Patryk Kędel, który jest bardzo solidnym zawodnikiem w 1 lidze i już ma wypracowane nazwisko. Tychy są więc bardzo dobrym zespołem. Jak mnie zapytał któryś z dziennikarzy przed sezonem o tę drużynę, to powiedziałem, że zespół GKS-u Tychy będzie jedną z rewelacji, na pewno początku sezonu. Zaczynają sezon szybko, mają swój program, który funkcjonuje od kilku lat. Rok temu też bardzo dobrze zaczęli, dobra praca trenerów, bracia Tomasz i Wojciech Jagiełka wykonują dobrą robotę i na pewno wiedzą, jak grać w tej lidze. Mają nieskomplikowany ofens, ale bardzo wyćwiczony. Specyficzny, trochę inny niż reszta zespołów, chcą rozpoczynać dużo swoich gier od zawodnika z pozycji nr 5, więc trzeba się do nich mądrze przygotować. Specyficzna hala, wiemy o tym, ale raczej nie będziemy sobie zawracać nią głowy. Już raz zrobiłem taki błąd i wiem po sobie, że nie można za bardzo zasypywać zawodników jakimiś innymi bodźcami. Skupmy się na sobie, na tym, żebyśmy mentalnie byli gotowi i przygotowani. Będzie to ciężki mecz - regeneracja po meczu ze Zgorzelcem i długa podróż. Mam nadzieję, że będziemy jechali w dobrych nastrojach, bo wtedy będzie nam łatwiej pracować przy zmęczeniu.

  • Którzy z tyskich zawodników będą kluczowi w sobotnim spotkaniu? W minionych meczach z dobrej strony prezentowali się Andrzej Krajewski, Patryk Kędel czy Kacper Mąkowski. 

Zespół jest fajnie złożony, bo trenerzy, którzy tam pracują, kolejny sezon bardzo często grają na trzech zawodników, którzy grają „na piłce”. Mają zatem mocno atakujących zawodników z pozycji 1,2,3, niekoniecznie perfekcyjnie rzucających za 3 pkt., ale grających na piłce. Kluczowa więc, żeby zatrzymać zespół z Tychów, będzie obrona pick’n’rolla. Tutaj jest bardzo ważna sytuacja, że oni spuszczają też piłki do Krajewskiego i trzeba będzie to zrobić umiejętnie, żeby jak najwięcej im ich zabrać. Nie da się im oczywiście zabrać wszystkiego, więc na pewno rzuty z półdystansu będzie nam ciężko za każdym razem zniwelować, ale trzeba będzie coś oddać, może coś zaryzykować. Myślę, że kluczowym zawodnikiem, tak jak już wcześniej powiedziałem, jest Andrzej Krajewski, który trzyma im strefę podkoszową. Do tego Patryk Kędel, który może grać na pozycji „5”. Zaczyna na „4”, ale potem wchodzi na „5”. Myślę, że Koperski, Stankowski, Kamiński, Wieloch, to bardzo dobra i przede wszystkim zgrana ekipa. Myślę, że lubią ze sobą grać i uważam, że jest to ich jeden z największych atutów w tej lidze i dlatego też tak dobrze zaczynają. To będzie mecz, w którym każdy może wygrać. Jak przegramy i będziemy mieli ostatni rzut albo będziemy w meczu przez 38 minut i w ostatnich 2 minutach popełnimy błędy i przegramy, to nie będę miał pretensji do swoich zawodników, bo dużo będzie zależało od nas. Nie chcę na pewno, żeby ten mecz wyglądał tak, że przegramy dwudziestoma punktami, bo tego nie dopuszczam. Musimy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu do ostatniej minuty. Jeśli tak będzie i wynik raz jest dobry, a raz negatywny, to jest to dobry mecz. Trzeba tak na to patrzeć.

Udostępnij
 
10500624