Po zapaści w drugiej kwarcie i stracie trzynastu punktów do rywali wyciągnęliśmy wnioski, deklasując tyszan w trzeciej ćwiartce i poszliśmy za ciosem w czwartej części meczu. Agresywna obrona dała kolejną wygraną.
Pierwszą kwartę zaczął pięcioma punktami Bartosz. Tyszanie odpowiedzieli trójką Lisa i był 5:5. I od pierwszych minut zaczęła się do końca kwarty walka punkt za punkt. Zza łuku trafili jeszcze ponownie Lis i ponownie Kordalski. Potem goście po akcji Kiwilszy wyszli na prowadzenie 11:16. Po czasie trenera Radulovića odpowiedział Buckingham i Kowalczyk trzema osobistymi, wyciągając wynik na 17:16 dla naszych koszykarzy. Do końca kwarty żaden z zespołów nie mógł uzyskać przewagi. Kwarta zakończyła się remisem 26:26.
Druga kwarta fatalnie przegrana 14:25. Na początku goście szybko zaliczyli serię 8:0 i kontrolowali wydarzenia na parkiecie, nie pozwalając Kociewskim Diabłom zmniejszyć dystansu. Punktowali Bartosz i sześć oczek dorzucił Adamczyk, ale szalone rzuty Szczypińskiego trzymały tyszan na spokojnym prowadzeniu. W pewnym momencie było to minus 13 ( 34:47). Kociewskie Diabły bezradne. Kiedy Bartosz za dwa doprowadził do stanu 40:47, odpowiedź gości to znów cztery celne i na przerwę wynik 40:51.
Trzecia kwarta znokautowała gości - 20:7. Zaczęliśmy ją niesamowitą serią 11:0. Za trzy punktowali Kowalczyk, Jeszke, jeszcze raz Kowalczyk i w końcu remis 51:51.Potem trójka Jeszkego wyprowadziła nas na prowadzenie 60:56. SKS zaczął dominować nad przeciwnikiem agresywną obroną i odepchnięciem rywali za pole trzech sekund i to przyniosło efekty. Na koniec tej ćwiartki Kordalski celnym zza łuku ustalił wynik na 63:58.
Czwarta kwarta dla Dumy Kociewia 27:18. Początkowo goście przystąpili do odrabiania strat, ale nie był to już zespół z pierwszej kwarty. Po akcji dwa plus jeden Kiwilszy tylko 67:66 dla starogardzian. Wtedy dobrze pokazał się Adamczyk – siedem punktów i na parkiecie profesor Bartosz zaczął swój wykład końcowy (6 trafień). A trójka Jeszkego na ponad dwie minuty do końca oddalała nas od GKS-u na siedem oczek - 81:74 i to był moment decydujący. Jeszcze Bartosz za trzy, Lis na pocieszenie i czwarte zwycięstwo stało się faktem. 90:76 dla Kociewskich Diabłów.
Brawo zawodnicy za ambicję i wolę walki, za determinację. Brawo Kibice za doping.
Najwięcej punktów zdobyli dzisiaj: Bartosz - 22 i Adamczyk - 17.
Tekst- Krzysztof Lassota