Mecz choć przegrany miał dwa oblicza. Zła, nieefektywna gra w pierwszej połowie i próba złapania meczu, która z minus dwudziestu pięciu punktów zakończyła się przegraną tylko ośmioma i może, gdyby lepiej wpadały osobiste wynik byłby inny.
Kociewskie Diabły przegrały 68:77.
Pierwszą kwartę przegraliśmy 8:22. Tylko osiem punktów mówi samo za siebie. Gospodarze szybko uzyskali prowadzenie 1:8. Punkty zdobywał Durski tylko z osobistych. Trójka Jeszkego zbliżyła nas do wyniku 6:10. Ale brak pomysłu na grę i fatalna skuteczność napędzały tylko pelplinian. Szybko uzyskali przewagę i zakończyli kwartę wynikiem 8:22.
Druga kwarta to kolejna odsłona naszego dramatu. Przegraliśmy tę kwartę 14:25. Nadal zła gra naszych koszykarzy.
Gospodarze zaś robili z Kociewskimi Diabłami, co chcieli. Zdobywali punkty seriami przerywanymi - trójką i dwójką Majewskiego, dwójką Durskiego. Na tablicy było już 20:39 dla Decki. Po naszej stronie dziewięć strat. Mecz uciekał. Kolejna seria 8:0 Decki, na osłodę Lis za dwa i na przerwę wynik 22:47 dla gospodarzy!
Trzecią kwartę wygraliśmy 25:12. Zaczął się udany pościg. Kwartę rozpoczęła nasza seria 9:0. W kolejnych minutach topniała przewaga Decki a nam zaczęły wpadać trójki. Gospodarze utrzymywali dystans kilkunastu punktów, ale cztery trafienia w końcówce Jeszkego doprowadziły do wyniku 47:59. I przy takiej grze wszystko było jeszcze możliwe.
Czwartą kwartę wygraliśmy 21:18. Co prawda gospodarze odskoczyli nam na siedemnaście oczek, ale seria 6:0 – Kowalenko, Konopatzki, Jeszke i potem Durski za trzy i znów tylko i aż dziesięć punktów straty do rywali. Jeszcze w końcówce przy ośmiu oczkach do Decki nie udało się pójść za ciosem i doprowadzić do remisu. Przegraliśmy 68:77, ale w dwumeczu mamy z Decką jeden punkt na plus, bo na jesieni w Starogardzie wygraliśmy dziesięcioma 88:78.
W sobotę arcyważny mecz z Weegree Politechniką Opolską, aby wygrzebać się z niebezpiecznej strefy w tabeli i także debiut nowego trenera Darko Radulovića.
Najwięcej punktów zdobyli: Durski -20 i Jeszke -17.
Tekst – Krzysztof Lassota