3 tygodnie temu | 10.10.2024, 12:13
DRUGA PORAŻKA Z RZĘDU
Niestety, Kociewskie Diabły po emocjonującej końcówce przegrały z Niedźwiedziami z Sopotu 82:84. Kluczowym momentem była fatalna trzecia kwarta, przegrana przez gospodarzy 19:30.
Pierwszą kwartę wygraliśmy 17:12. Mecz otworzył McNeill celnym rzutem za dwa. Trefl szybko odpowiedział czterema punktami, ale Durski oraz trójka McNeilla wyprowadziły nas na prowadzenie 8:4. Sopocianie odpowiedzieli serią 4:0, wyrównując wynik. W dalszej części kwarty obie drużyny wymieniały się trafieniami, co chwilę doprowadzając do remisu. Dopiero w końcówce celny rzut za trzy oraz dwójka Majewskiego pozwoliły nam zakończyć kwartę wynikiem 17:12.
Druga kwarta zakończyła się remisem 20:20. Po dwóch celnych rzutach wolnych Struskiego, trafiali Samiec, Ambroziak za dwa oraz Parzeński, a po trzech minutach było 20:20. Walka kosz za kosz trwała dalej, aż przy wyniku 33:32 dla Diabłów starogardzianie zanotowali kolejny zryw. Punktowali Durski i McNeill, co dało nam pięciopunktowe prowadzenie do przerwy — 37:32.
Trzecią kwartę przegraliśmy aż 19:30. Na początku błyskawicznie roztrwoniliśmy prowadzenie. Trafiali Wadowski i Czerlonko, a kolejne punkty tego ostatniego, w tym za trzy, doprowadziły do remisu 39:39. Od tego momentu inicjatywę przejęli goście. Bezbłędnie trafiał Czerlonko zza łuku, a Samiec dorzucił kolejne punkty, co sprawiło, że przegrywaliśmy 41:49. Na punkty Kociewskich Diabłów rywale szybko odpowiadali, a przy stanie 56:59 kolejna zabójcza trójka Czerlonki powiększyła przewagę do 56:62.
Czwartą kwartę wygraliśmy 26:22. Początkowa seria 7:0 dała nam minimalne prowadzenie 63:62. W kolejnych minutach trwała wymiana ciosów, a przy stanie 70:70 sopocianie znów odskoczyli na osiem punktów — 70:78. Determinacja Kociewskich Diabłów doprowadziła do remisu 78:78 po trafieniach McNeilla, Durskiego i Lisa. W końcówce zaczęła się prawdziwa nerwówka. Z tej próby nerwów lepiej wyszli goście. Czerlonko trafił kolejną trójkę, na co odpowiedział McNeill, jednak na dziewięć sekund przed końcem, ten sam zawodnik, próbując przeprowadzić akcję na zwycięstwo, przewrócił się i zgubił piłkę. Jeden celny rzut wolny Wadowskiego przypieczętował naszą porażkę 82:84.
Po trzech spotkaniach mamy bilans 1:2, a przed nami trudny mecz z Miastem Szkła Krosno, drużyną zawsze groźną i aspirującą do ekstraklasy. Dzisiejszego dnia zabrakło wyrachowania i zimnej krwi. Czerlonko (zdobywca 28 punktów) miał za dużo swobody, ale gramy dalej. Trzeba wziąć tę porażkę „na klatę” i jechać po zwycięstwo.
Najwięcej punktów dla Kociewskich Diabłów zdobyli dziś McNeill — 21 i Lis — 16.
Tekst: Krzysztof Lassota