Na Kociewiu panują Kociewskie Diabły. Wygrywamy kolejne derby 96:91. Zgodnie z przewidywaniami w tym meczu nie zabrakło wręcz ekstremalnych emocji. Po walce niemal jak na ringu bokserskim w końcówce zimniejszą krew wykazali starogardzianie i to oni odnoszą trzecie już zwycięstwo w sezonie. A kibice na stojąco szaleńczo wspierali SKS.
Pierwsza kwarta remisowa 24:24. Rozpoczął ją efektownym wsadem Bartosz. Potem do głosu doszła Decka, jej seria 7:0 wyprowadziła ich na prowadzenie 6:7. Kolejne minuty to walka kosz za kosz i dopiero dwie trójki Kuźkowa dały rywalowi znów prowadzenie 14:18. Dystans do Decki utrzymywał się przez kilka akcji i wtedy celny zza łuku Jeszkego a potem jego akcja 2 plus 1 dała nam remis po pierwszej ćwiartce 24:24.
Druga kwarta dla Diabłów 24:21. Początkowo po punktach Kordalskiego i trójce Buckinghama SKS z prowadzeniem plus trzy - 31:28. Wtedy Decka zanotowała serię 8:0 a na tablicy wynik 31:36 dla pelplinian. Jeszcze niesamowita trójka Durskiego i dopiero akcja 2 plus 1 Buckinghama wyprowadziła SKS na prowadzenie 41:40. Końcówka drugiej kwarty to skuteczniejsza gra starogardzian i po serii osobistych Kordalskiego plus 5 dla SKS-u - 48:43. Osobiste Nagela zniwelowały stratę po drugiej ćwiartce do wyniku 48:45 dla naszych koszykarzy.
Trzecią kwartę wygraliśmy 29:28. Rozpoczął ją Nagel dwoma celnymi za dwa. Seria Kociewskich Diabłów 9:0 pozwoliła nam wyjść na prowadzenie 57:51. Decka jednak nie odpuszczała. Po akcji 3 plus 1 Kuźkowa było już tylko 63:60.Potem skutecznie Buckingham i Górka za dwa i w akcji dwa plus jeden to 72:66 dla Diabłów. Kolejny celny zza łuku Górki i pierwsze punkty Kowalczyka dały nam prowadzenie 77:69. Decka odrobiła trzy trafienia i po trzeciej kwarcie wynik 77:73. Emocje dopiero się zaczynały.
Czwartą kwartę wygraliśmy 19:18. Decka miała jeszcze ogromną ochotę na wygraną . Seria 7:0 rywali - Durski celną dwójka doprowadził do wyniku 84:82 a Coke- Domingue wyrównał stan meczu – 84:84.Wszystko zaczynało się od nowa. Wtedy sprawy w swoje ręce wziął Bartosz. Dwa razy skutecznie spod kosza i jeszcze Buckingham i na minutę dwadzieścia jeden sekund przed końcem mieliśmy plus 6 – 92:86. Kolejna szalona trójka Kuźkowa, potem dwa osobiste i goście mieli tylko trzy oczka straty - 94:91 a do końca 30 sekund. Wieczność. Jednak dwa punkty Majewskiego, na które Decka już nie odpowiedziała. 96:91 - derby dla Kociewskich Diabłów.
Jak zawsze była to koszykarska uczta. Do zespołu dobrze wprowadził się Sebastian Kowalczyk. Dziękujemy całej wypełnionej po brzegi hali. To był trudny mecz, ale w dużej mierze dzięki Wam odzyskujemy koronę na Kociewiu.
Najskuteczniejsi byli dziś Jeszke – 22 punkty i Buckingham – 21 punktów.
Tekst – Krzysztof Lassota.