WKK pokonane! Kociewskie Diabły odniosły kolejne efektowne zwycięstwo, triumfując we Wrocławiu 82:71 i rewanżując się rywalom za porażkę z ubiegłego sezonu. To już ósma wygrana SKS-u w dziewiątym spotkaniu obecnych rozgrywek, co potwierdza wysoką formę zespołu prowadzonego przez Darko Radulovikja.
Od pierwszych minut spotkania nasi gracze narzucili swój rytm gry, a dwie skuteczne próby Damiana Jeszke pozwoliły utrzymać względny spokój, zanim inicjatywę pod tablicami przejął Mateusz Bartosz. Doświadczony środkowy toczył twarde pojedynki z Bradem Waldowem i to dzięki jego waleczności oraz wsparciu Bartosza Majewskiego, Kociewskie Diabły uzyskały prowadzenie 16:9. Finalnie wrocławianie zdołali jednak odpowiedzieć kilkoma udanymi akcjami, przez co po pierwszej kwarcie różnica wynosiła zaledwie jeden punkt na korzyść SKS-U (19:18).
Druga część meczu przyniosła zaciętą wymianę ciosów, w której po stronie gospodarzy wyróżniali się Karol Prochorowicz i Brad Waldow. Skuteczna trójka Kordalskiego oraz coraz bardziej widoczna aktywność Arkadiusza Adamczyka pozwoliły nam natomiast na ponowne zbudowanie przewagi i przejęcie nieco większej kontroli. To właśnie dzięki konsekwentnej grze Adama i dobremu tempu w ataku, SKS utrzymał prowadzenie do końca pierwszej połowy, schodząc na przerwę z wynikiem 42:34.
Po zmianie stron duet Majewski–Bartosz wciąż podtrzymywał wysoką formę z pierwszej kwarty. Polacy, wspierani przez dynamicznego De’Monte Buckinghama byli w stanie spokojnie dyrygować wydarzeniami na boisku, konsekwentnie przybliżając Kociewskie Diabły do końcowej wygranej. Po stronie WKK najwięcej energii niezmiennie wnosił Waldow, któremu próbował pomagać Maksymilian Zagórski, jednak liczne pomyłki amerykańskiego środkowego oraz Jakuba Galewskiego na linii rzutów wolnych odbierały gospodarzom szansę na zmniejszenie strat. Po trzech kwartach starogardzianie prowadzili już 63:52, pokazując większą stabilność i pewność w działaniach ofensywnych.
Ostatnie dziesięć minut rozpoczęło się znakomicie dla drużyny z Kociewia. Najpierw Damian Jeszke trafił zza łuku, a następnie skutecznie wykończył efektowne podanie od Kordalskiego. Nasz rozgrywający chwilę później sam popisał się celnym rzutem dystansowym, powiększając przewagę do szesnastu punktów (70:54). Mimo wszystko, WKK zdołało jeszcze napsuć nam krwi i zbliżyć się po skutecznych kilku akcjach Waldowa i Kroczaka. Ten drugi, na nieco ponad dwie minuty przed końcem, wykorzystał dwa z trzech rzutów wolnych, zmniejszając dystans do sześciu oczek(75:69). W decydujących momentach, to jednak SKS zachował zimną krew, odpowiadając fenomenalną serią 7:0. W efekcie Kociewskie Diabły definitywnie zamknęły spotkanie, triumfując we Wrocławiu 82:71.
WKK Wrocław – SKS Fulimpex Starogard Gdański 71:82 (18:19, 16:23, 18:21, 19:19)
WKK: Waldow 23, Zagórski 15, Galewski 8, Kroczak 8, Prochorowicz 8, Patoka 7, Koelner 2, Matusiak 0, Ochońko 0
SKS: Bartosz 18, Jeszke 14, Kordalski 11, Buckingham 10, Majewski 10, Adamczyk 8, Ziółkowski 5, Kowalczyk 4, Górka 2
Marcel Drozdowski