WYGRYWAMY WE WROCŁAWIU

1 rok temu | 13.02.2023, 14:00
WYGRYWAMY WE WROCŁAWIU

Powoli Kociewskie Diabły przyzwyczajają nas do wygrywania w dogrywkach. Tak też stało się we Wrocławiu, gdzie po kolejnym niezwykle emocjonującym meczu SKS pokonał rezerwy Śląska Wrocław 75:71. 

Pierwszą kwartę, podobnie jak w ostatnich meczach, gramy niestety źle. Śląsk rozpoczyna od serii 6:0 i czterech punktów Leńczuka. Również później gra SKS-u nie wyglądała dobrze. Przy stanie 10:1 dla gospodarzy o czas poprosił trener Sadowski. Niewiele to zmieniło w grze Kociewskich Diabłów i mimo punktów Małgorzaciaka i Venzanta gospodarze uzyskali trzynastopunktowe prowadzenie 20:7. Do końca kwarty trafił jeszcze Życzkowski, Janiak, jednak Śląsk po swojej serii 4:0 na koniec uzyskał przewagę aż czternastu punktów - 25:11.  

Druga kwarta to pogoń SKS-u za gospodarzami. Sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy w końcu pierwszą trójkę trafił Małgorzaciak, wkrótce dokładając kolejną. Do tego jeszcze punkty Venzanta i starogardzianie w 8 minucie tej kwarty tracili do rywala już tylko trzy punkty 31:28. Końcówka kwarty była po prostu diabelska. Po osobistych Życzkowskiego i jednym oczku Małgorzaciaka ten ostatni trafił z połowy boiska na trzy sekundy przed końcem niesamowity rzut i SKS wyszedł w końcu na prowadzenie 34:33. 

Trzecia kwarta początkowo była remisowa. Graliśmy punkt za punkt i niestety mnożyły się niecelne rzuty z obu stron. Jednak gdzieś od 7 minuty to Kociewskie Diabły zaczęły nadawać ton, zdobywając seriami punkty. Były to punkty Życzkowskiego, Małgorzaciaka - akcja 3+1 i Czerlonki i po serii 11:0 w tym momencie uzyskaliśmy na koniec kwarty dziesięciopunktową zaliczkę przed ostatnią odsłoną. 57:47. 

W czwartej kwarcie to Śląsk dyktował warunki. I niestety nadrobił całą startę. Po dwóch niecelnych osobistych Czerlonki na parkiecie był remis 61:61. Przegraliśmy tę kwartę dość wysoko ,bo 14:4 i Kociewskie Diabły miały przed sobą kolejną już w tym sezonie dogrywkę. 

Ostatnie pięć minut rozpoczął dobrze Motylewski, rzucając początkowo pięć punktów. I w kolejnych minutach trwała wymiana ciosów. Dopiero trójka Lisa i jeden jego osobisty wyprowadził SKS na jedno punktową przewagę 68:67. I praktycznie od tego momentu udało się w końcu dowieźć zwycięstwo. Na sekundę przed końcem Małgorzaciak trafił kolejną dwójkę i przypieczętował swoje kolejne show.

Za Kociewskimi Diabłami trudny i emocjonujący mecz. I z pewnością, gdyby nie kolejny popis Małgorzaciaka byłoby trudno wywieźć dwa punkty z Wrocławia. W każdym razie cieszy zwycięstwo, które przybliża nas do dobrego miejsca przed play- offami. Za tydzień w sobotę Kociewskie Piekło rozgorzeje się znów w Starogardzie, gdy na naszej hali zawita Sensation Kotwica Kołobrzeg. Zróbmy w sobotę Kociewskie Piekło! 

Najwięcej punktów zdobyli dzisiaj : Małgorzaciak – 24 i Czerlonko -16. 

Krzysztof Lassota. 

Udostępnij