WYWIAD | KAMIL SADOWSKI O POPRZEDNIM SEZONIE I NOWYCH KOCIEWSKICH DIABŁACH

10 miesięcy temu | 31.05.2023, 09:59
WYWIAD | KAMIL SADOWSKI O POPRZEDNIM SEZONIE I NOWYCH KOCIEWSKICH DIABŁACH

1. Za nami sezon 2022/23, dla trenera pierwszy, w którym miał trener możliwość zbudowania swojej drużyny, zakończony zdobyciem brązowych medali.

To był bardzo solidny sezon. Myślę, że zespół był bardzo ciekawie zbudowany, troszeczkę inaczej, niż myśleli wszyscy przed sezonem, ponieważ z powodu braku "czwórek" na rynku, zaryzykowałem Wojtka Czerlonko na pozycji numer 4. Uważam, że Wojtek jest zawodnikiem, który może grać na pozycjach od 1 do 4, a w tym sezonie pomagał nam nawet na "piątce", więc bardzo się cieszę z medalu, którego udało nam się wywalczyć. Sezon jest długi. Potrafiliśmy dobrze zbilansować przygotowania do pewnych faz tego sezonu. Chcieliśmy dobrze zacząć, może to nie wyszło doskonale, ale złapaliśmy pewien rytm. Może te przygotowania zaczęły się troszeczkę za późno, dlatego kryzys przyszedł dosyć szybko, ale potem odbiliśmy, zespół zaczął fajnie wyglądać, i ten medal jest ukoronowaniem tego całego okresu, czyli od stycznia budowanie nowej tożsamości tej drużyny, trochę zmian, kosmetyki, dodanie zawodników, którzy nam pomogli, bo Olaf Perzanowski i Daniel Venzant byli jakością dodaną dla tego zespołu. Myślę, że hierarchia w zespole była ustalona od początku, więc myślę, że ten medal zdobyliśmy zasłużenie, zwłaszcza za play-offy, które były dobre w naszym wykonaniu. Bardzo się cieszę, że tak ten sezon się zakończył. Jest to dla mnie ogromna lekcja, ale też dla każdego z zawdoników, bo uważam, że zrobili progres, młodzi zawodnicy fajnie się wkomponowali, "starzy" im pomagali i na koniec możemy się cieszyć z sukcesu.

2. Czy można powiedzieć, że był to sezon upadków i wzlotów, z naciskiem na to drugie?

Myślę, że można iść w tym kierunku. Mieliśmy swoje problemy, mieliśmy 2 mecze w tym sezonie, które bardzo źle wyglądały pod względem gry i wyniku, już po pierwszych kwartach było wiadomo, że przegramy te mecze (Tychy i Koszalin). Ale ten zespół bardzo szybko odbijał piłeczkę już w następnych meczach, tak jak, kiedy po Koszalinie graliśmy jeden z najważniejszych meczów dla Starogardzkiego środowiska, czyli derby z Pelplinem. Udało się szybko zregenerować, oczyścić głowy i wywalczyć zwycięstwo. Tak jak mówiłem na konferencji kończącej sezon - ten mecz to był highlights całego naszego sezonu, czyli bardzo słabe wejście w mecz, a potem odbicie. Udało się nam to zamienić w coś fajnego.

3. Jak z perspektywy czasu oceni trener przepis regulujący obecność przynajmniej jednego zawodnika u23 na parkiecie?

Myślę, że to dobry przepis. Ja od początku, budując zespół, uważałem, że trzeba mieć dobrych młodzieżowców i jak najwięcej "zgarnąć" ich z rynku. Od razu numerem 1 na mojej liście był Daniel Ziółkowski, następnie Piotr Lis i Oskar Życzkowski, którego od razu chciałem w swoim zespole. Każdy z tych zawodników dał mi dużo pozytywnej energii i myślę, że każdy stał się lepszym zawodnikiem, a może też lepszym człowiekiem. Są to fajni zawodnicy. Wiedziałem również, że od jakiegoś czasu Olaf Perzanowski będzie na rynku i cieszę się, że do nas trafił. Tymon Szymański odszedł od nas dosyć szybko, ale myślę, że była to dobra decyzja dla każdego z nas, Tymon dobrze sobie radził w AZS AGH Kraków. Nie raz takie rzeczy muszą się zdarzyć, ale myślę, że nie ma żadnej "zadry" między nami. Powinniśmy szukać i ogrywać młodych Polaków. Uważam, że do tego przepisu powinno się dodać różne rzeczy, jak np. salary, żebyśmy nie zwariowali z cenami, ale chciałem brać zawodników, nawet za cenę, jaką zapłacę dawali jakość. Nikogo nie przepłaciliśmy, nikt nie był niewypałem, wszyscy dali radę.

4. Jaki był jeden, najbardziej wg opinii trenera kluczowy moment w tym sezonie?

Myślę, że było kilka takich momentów. Na pewno pierwsze podniesienie się po meczu w Tychach. Wtedy drużyna weszła na inny poziom, wygraliśmy 6 meczów z rzędu. Fajnie, że po tamtej krytycznej sytuacji Klub zachował się cierpliwie, kibice, którzy już nas skreślili powiedzieli nam to w twarz. Poczuliśmy to i cieszę się, że zespół odbił się od dna, wszedł na inny level. Na pewno zwycięstwo w II Derbach z Pelplinem, to był duży oddech dla nas, po tamtym meczu byliśmy już praktycznie pewni awansu do fazy play-off, grało się łatwiej. Na pewno kolejnym z takich momentów były ćwierćfinały z Tychami, to były piękne chwile, bo przejście ćwierćfinałów zawsze jest bardzo fajnym momentem, zwłaszcza z niższego miejsca.

5. Wróćmy na chwilę do dwumeczu z HydroTruckiem o 3. Miejsce. Z czego wynikała aż taka różnica pomiędzy spotkaniami?

Ciężko powiedzieć, dlaczego w drugim meczu byliśmy zupełnie inną drużyną niż 3 dni wcześniej. Brałem udział już w takim meczu, mówiłem też o tym chłopakom, że koszykówka jest bardzo szybka, i patrzenie na wynik za każdym razem gdy stracimy punkty wprowadza tylko nerwowość. Na początku meczu, szybko straciliśmy 10 punktów, zostało tylko 20, potem zostało tylko 15. Wiadomo, że ten wynik nie był do końca rzeczywisty, bo już tablica wyników, jeśli chodzi o zwycięstwo w tym meczu nie miała znaczenia, tutaj była inna rozgrywka, każdy doliczał i odliczał te punkty, w związku z czym było bardzo ciężko się skupić, troszkę głowa nam uciekła. Cieszę się, że na koniec w końcu znaleźliśmy swój rytm, mecz szalony, skrót naszego sezonu, czyli dramat, potem odbudowanie i wielka radość na końcu.

6. Jaka będzie drużyna Kociewskich Diabłów na nowy sezon?

Budując zespół zawsze patrzę na to, żeby wszystkie elementy do siebie pasowały. Nie jestem zwolennikiem ściągania z rynku najlepszych możliwych zawodników, i potem martwienia się, jak to poukładać. Zespół to żywy organizm, jesteśmy ze sobą nie 2/3 miesiące, tylko 9,5/10, więc wszystko musi się zgrać, każdy musi mieć odpowiednią rolę, musi być hierarchia i to jest dla mnie kluczowe. Staram się połączyć ze sobą fajnych ludzi, którzy będą się lubić, oczywiście nie muszą spędzać ze sobą każdej wolnej chwili, ale chciałbym, żeby mieli do siebie zaufanie, podawali do siebie piłkę i żeby wiedzieli, że każdy chce dla drużyny jak najlepiej. To jest dla mnie klucz. Chcę w zespole mieć ludzi, którzy będą od zdobywania punktów, chcę mieć zadaniowców i takich ludzi, którzy będą wiedzieli, że mają kreować innych. Myślę, że mądre podejście do budowy, rozmowa z każdym zawodnikiem przed podpisaniem umowy, przede wszystkim trzeba też wiedzieć, czego się konkretnie oczekuje od każdego zawodnika i trzeba mu to powiedzieć na początku, bo branie zawodników tylko pod nazwiska często nie kończy się dobrze. Myślę, że to jest podstawa do zbudowania dobrego zespołu, dobrym przykładem są Dziki Warszawa, że można osiągnąć sukces, mimo, że nikt nie mówił głośno o tym, że Dziki awansują. Tam był kolektyw, były gwiazdy, ale połączone z bardzo fajnymi zadaniowcami, którzy się odnaleźli w tej roli, do tego fenomenalny trener, na którego oddałem głos w wyborze najlepszego trenera ligi, i on to zdecydowanie udowodnił. Zespół musi się zgrać, nad wszystkim musi czuwać bardzo dobry trener, ale i psycholog, żeby osiągnąć sukces.

Udostępnij