Niestety nie potrafimy nadal wygrać meczu. Przegrywamy po słabym i chimerycznym spotkaniu w naszym wykonaniu z niezbyt przecież dziś wymagającym przeciwnikiem GKS-em Tychy 71:77.
Pierwszą kwartę przegraliśmy 12:20. Kociewskie Diabły zaczęły dość niepewnie, co wykorzystali tyszanie. Po dwóch punktach Konopatzkiego gospodarze odskoczyli na wynik 2:6.
Po dwójce Nagela GKS jednak zwiększył dystans do dziesieciu oczek -6:16. Do końca kwarty punktowali jeszcze Jeszke za trzy, Konopatzki za dwa i jeden osobisty Jeszkego, ale mieliśmy osiem punktów straty do gospodarzy.
Druga kwarta dla Kociewskich Diabłów 31:18. Gospodarze spuścili z tonu a skuteczniej zaczęli grać starogardzianie. Z dystansu trafił Lis i Jeszke, swoje dołożył Konopatzki i traciliśmy tylko dwa punkty do rywali- 20:22. Potem świetna seria- Majewskiego - 2+1 i w końcu McNeill również w akcji 2+1, co przełożyło się na prowadzenie Kociewskich Diabłów 27:26. Kolejne akcje to gra punkt za punkt. i dopiero w końcówce debiutujący Krużyński w akcji dwa plus jeden, osobiste Konopatzkiego, wsad McNeilla dawały nam wynik 43:36. Akcja tyszan ustaliła wynik na przerwę 43:38.
Trzecia kwarta gorsza w wykonaniu starogardzian, przegraliśmy ją 15:21. Początkowo utrzymywaliśmy sześć punktów przewagi. Jednak sześć trafień tyszan a potem ich trójka i dwójka dawała nam już tylko punkt przewagi- 50:49. Nie do zatrzymania Tomasz Śnieg doprowadził gospodarzy do remisu 55:55. Po wymianie oczek gospodarze po czterech celnych wyszli na prowadzenie 55:59, dopiero Piotr Lis w akcji 2 plus 1 ustalił wynik na 58:59.
Czwartą kwartę przegraliśmy 13:18. Znów niemoc Kociewskich Diabłów a rywale niegrający przecież jakiegoś wybitnego meczu byli skuteczniejsi pod koszem. Przez całe niemal dziesięć minut utrzymywała się przewaga tyszan- siedem do minimum czterech oczek, której nie potrafiliśmy zniwelować. Przegraliśmy 71:77.
Niedokładność, nieskuteczność, koszykarska apatia, gdzieś ulatuje duch i charakter Kociewskich Diabłów. Brak tego diabelskiego pazura, który był zawsze naszym znakiem firmowym.
Najlepiej punktowali- Majewski- 16 i Jeszke -13.
Tekst- Krzysztof Lassota