Niestety zabrakło nam koszykarskiego wyrachowania i mimo prowadzenia siedmioma punktami w połowie czwartej kwarty przegraliśmy z Miastem Szkła Krosno 70:73.
Pierwszą kwartę przegraliśmy 16:21. Goście rozpoczęli akcją 2 plus 1 i początkowo punktowali nas za trzy, po kolejnej akcji zza łuku Chraboty wyszli na prowadzenie 4:7.
Przez kilka posiadań krośnianie prowadzili i dopiero po serii 6:0 Kociewskich Diabłów- Jeszke, Marićević i Krużyński wyszliśmy na prowadzenie 14:12. Goście jednak szybko odrobili straty a punktować bardzo skutecznie zza łuku zaczął Jankowski, który dwoma trójkami ustalił wynik po dziesięciu minutach.
Druga kwarta remisowa 18:18. Znów na początku niepilnowany Jankowski dwa razy za trzy pozwolił Szkłu odskoczyć aż na dziesięć oczek- 18:28. Goście kontrolowali sytuację na parkiecie, trwała wymiana punkt za punkt. Przewaga pięciu, siedmiu oczek utrzymywała się niemal do końca kwarty. Dopiero punkty Majewskiego doprowadziły do wyniku 34:36. Jednak Łałak za trzy ustalił wynik na przerwę 34:39 dla gości.
Trzecią kwartę wygraliśmy 19:13.Punktami Durskiego i Majewskiego doprowadziliśmy do remisu 39:39.Przez kolejne minuty trwała walka punkt za punkt. Czteropunktową stratę 43:47 udało sie zniwelować czterema trafieniami Konopatzkiego na remis 47:47. W końcu Kowalenko zza łuku na prowadzenie 50:49. Potem jeszcze trójkę dołożył Konopatzki i dopiero Jackson III równo z syreną ustalił wynik na 53:52 dla naszych koszykarzy.
Czwartą kwartę przegraliśmy 17:21. Początek świetny w naszym wykonaniu i wydawało się, że przełamiemy dobrą passę gości. W połowie kwarty po dwóch punktach Toczka mieliśmy już siedem oczek w zapasie 63:56. Szybka seria krośnian 5:0 pozwoliła im wrócić do meczu i niestety w chwilę potem wyjść na prowadzenie 66:69 na 40 sekund przed końcem. Już któryś mecz uciekał nam znów w końcówce. A ta była horrorem. W ostatniej akcji z czystej pozycji za trzy pomylił się Majewski i po zbiórce również zza łuku nie trafił Jeszke. Kociewskie Diabły znów na tarczy- 70:73 dla Miasta Szkła.
Mimo ambitnej gry nie dowieźliśmy zwycięstwa do końca. Szkoda tego meczu.
Za trzy dni w sobotę o godzinie 20.00 następny mecz z Eneą Basket Poznań.
Nawięcej punktów zdobyli : Majewski-14 i Konopatzki – 13.
Tekst – Krzysztof Lassota