Noteć pokonana! Kociewskie Diabły pokazały pazur i nie dały się zaskoczyć rywalom z Inowrocławia. Podopieczni Darko Radulovikja triumfowali w piątkowym starciu 89:72 i tym samym zanotowali już 7 wygraną w tym sezonie 1. Ligi Mężczyzn.
Znakomite widowisko na zakończenie miesiąca! Po ostatniej porażce z KKS Polonią Warszawa, wszystko dość szybko i sprawnie wróciło do normy. W piątkowy wieczór gościliśmy w Starogardzie Gdańskim KSK Qemetica Noteć Inowrocław i, choć rywal przed meczem wydawał się nie być w optymalnej formie, pokazał nam, że nie można lekceważyć żadnego przeciwnika na tym poziomie rozgrywkowym.
Spotkanie od samego początku było niezwykle wyrównane. Do stanu 14:14 goście znajdowali odpowiedź na każdą skuteczną akcję naszego zespołu, nie odstępując na krok. Świetnie spisywał się wówczas duet Hamilton-Rompa, zdobywając większość punktów zespołu. Co więcej, Noteć zdołała nawet objąć 6-punktowe prowadzenie (20:14) na 2 minuty przed zakończeniem 1 kwarty, ostatecznie triumfując w tej części gry 21:20.
Druga odsłona okazała się dla SKS-u równie wymagająca, a przyjezdni wciąż zdawali się grać, jak natchnieni. Szczególnie dobre wrażenie robiła w tamtym momencie polska rotacja w postaci Michała Grzesiaka oraz Mikołaja Stycznia. Na szczęście solidne minuty Arkadiusza Adamczyka, wartościowe wsparcie wracającego po kontuzji Daniela Ziółkowskiego czy znakomita precyzja i profesura Adriana Kordalskiego niezmiennie pozwalały nam pozostawać w kontakcie z ekipą z województwa kujawsko-pomorskiego.
Po celnej trójce rozgrywającego, na 4 minuty przed zejściem do szatni, Diabły objęły prowadzenie 39:33, dzięki czemu kontrola nad wynikiem stopniowo przechodziła w ich ręce. Na taki obrót spraw nie pozwolił jednak Dylan Frye, który za sprawą aż trzech udanych prób dystansowych z rzędu ponownie dał KSK Noteci minimalną, 3-punktową przewagę (42:39). Damian Jeszke wraz z Kordalskim nie zostawili natomiast tego bez odpowiedzi i ku uciesze licznie zgromadzonych fanów odrobili starty z nawiązką, schodząc na przerwę z wynikiem 44:42.
Po przerwie wszystko zaczęło układać się niemal perfekcyjnie. Najpierw za 3 trafił Górka, później swoje na linii zrobił także praktycznie bezbłędny tego dnia Kordalski, aby w dalszej fazie 3 kwarty okazję na pierwsze punkty po urazie wykorzystał De'Monte Buckingham. Na dodatek, przyzwoitą końcówkę tego fragmentu zanotował również nieskuteczny wcześniej Sebastian Kowalczyk, wyprowadzając nasz zespół na bezpieczną przewagę (66:54) przed decydującą fazą meczu.
W niej wciąż dobrze prezentował się Kowalczyk, zacierając słabe wrażenie z początku spotkania. Do tego aż 8 punktów przez ostatnie 10 minut walki dołożył jeszcze Adamczyk, na co rywale nie mieli już żadnego argumentu. Liczne pudła oraz kilka strat zupełnie pogubiły przyjezdnych z Inowrocławia, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się z 7 zwycięstwa w tym sezonie.
SKS Fulimpex Starogard Gdański – KSK Qemetica Noteć Inowrocław 89:72 (20:21, 24:21, 22:12, 23:18)
SKS: Kordalski 19, Adamczyk 14, Jeszke 14, Kowalczyk 12, Ziółkowski 8, Buckingham 6, Majewski 6, Bartosz 5, Górka 5
Noteć: Hamilton 18, Grzesiak 16, Frye 14, Rompa 8, Trubacz 8, Styczeń 7, Lis 1, Ciesielski 0, Harris 0
Marcel Drozdowski