Pokonujemy Novimex Polonię 1912 Leszno 101:94. Zwycięstwo jednak nie przyszło łatwo i kosztowało naszych koszykarzy jak nigdy dużo koszykarskiego wysiłku a mecz do najłatwiejszych nie należał. Mamy szóste zwycięstwo, o które walka trwała do ostatniej sekundy a kibice na trybunach znów na stojąco przeżyli dreszczowiec.
Mecz otworzyliśmy serią 6:0 (Jeszke, Bartosz, Majewski). Kolejne akcje pozwoliły nam mieć już w połowie kwarty dziesięć punktów przewagi - 15:5 a swoje trafienia dołożyli ponownie Majewski, Bartosz i zza łuku Górka. Gra Kociewskich Diabłów układała się jak marzenie i po akcji dwa plus jeden Kowalczyka 22:10. Jednak w tym momencie to rywale doszli do głosu, systematycznie odrabiali straty a nie do zatrzymania był ich nowy nabytek Mitchell. Po jego osobistym już tylko 24:23 i dopiero Adamczyk ustalił wynik na 26:23 dla SKS-u.
Drugą kwartę wygraliśmy 30:28. Gra wyrównała się a Kociewskie Diabły paraliżowała chyba krótka ławka i łapane faule. Po stronie starogardzian świetnie zaczął trafiać Kowalczyk i do czwartej minuty mecz był na styku ( 34:32). Pięć trafień Adamczyka pozwoliło znów odskoczyć od lesznian na plus 9 - 41:32.Goście zniwelowali stratę do pięciu punktów i tak zakończyła się druga ćwiartka - 56:51.
Trzecią kwartę przegraliśmy 22:26. Polonia zaczęła ją niesamowitą serią 13:0 i na tablicy wynik 60:64 dla gości. Po trójce Kordalskiego nawiązaliśmy znów walkę a z kolei Kowalczyk i Bartosz odzyskali dla nas prowadzenie 67:66. W tym momencie nie do zatrzymania był Kowalczyk i jego punkty po kilku minutach dały nam wynik 76:70. Goście nadal agresywnie i po serii osobistych Kankowski doprowadził do stanu 78:77. Zaczynały się emocje.
Czwartą kwartę wygraliśmy 23:17. Zaczęła się walka punkt za punkt – trafiali Górka, Majewski, Bartosz. Po naszym jednopunktowym prowadzeniu 85:84 Sanny wyprowadził gości na 85:86. Kowalczyk opuścił parkiet za piąty faul, potem Kordalski. Drużyna już oddychała rękawami, ale wola walki zrobiła swoje. Momentem ważnym stały się dwie trójki ,,El kapitano” - Majewskiego zdobyte pod rząd i to już był wynik 91:86.Goście jednak odrobili straty a Ryżek dał im prowadzenie 91:92 na trzy minuty do końca. I znów Majewski dwukrotnie w akcji za dwa i prowadzenie 96:92 na pięćdziesiąt sekund do końca. Zaczęły się ,,zapasy” – faulowany Jeszke nie pudłował i zwycięstwo 101:94.
Jest szóste zwycięstwo, ale powrót do gry zawodników kontuzjowanych jest potrzebny jak tlen. Wielkie brawa dla Kociewskich Diabłów - drużyny niesamowitych walczaków - za ogromną wolę walki i ambicję. Dziękujemy Kibicom za Kociewskie Piekło, znów przeżyliśmy wszyscy na trybunach mały horror.
Najwięcej punktów zdobyli dzisiaj- Sebastian Kowlaczyk - 28 i Bartek Majewski – 21.
Tekst- Krzysztof Lassota