PRZEGRYWAMY WYSOKO NA OTWARCIE PÓLFINAŁÓW

6 miesięcy temu | 05.05.2024, 10:12
PRZEGRYWAMY  WYSOKO NA OTWARCIE PÓLFINAŁÓW

Niestety przegraliśmy w dziwny sposób pierwszy mecz półfinałowy z Górnikiem Zamek Książ Wałbrzych 76:97. Z Kociewskich Diabłów jakby uszło powietrze w drugiej połowie, gdy rywale wypunktowali nas aż 25:51!

Pierwszą kwartę wygraliśmy 29:19, grając w swoim stylu. Początkowo spotkanie było wyrównane. Zaczął Jakóbczyk za 3, ale odpowiedź Czerlonki, Stewarta i Parzeńskiego dawała nam prowadzenie 6:3. Kolejne minuty to prowadzenie Kociewskich Diabłów plus 5 lub plus 3. Jednak od połowy kwarty po trafieniach Kurpisza (2), Czerlonki (3), ponownie Kurpisza i Lisa- obaj zza łuku - SKS uzyskał jedenastopunktowe prowadzenie 26:15. A po pierwszej ćwiartce plus 10 dla starogardzian 29:19.

Druga kwarta dla gospodarzy 22:27. Straciliśmy nieco swą skuteczność. Rywale na początku kwarty zmniejszyli dystans do pięciu punktów. Dopiero kolejna trójka Stewarta pozwoliła nieco zgubić rywali. Jednak po serii 0:5 mieliśmy tylko dwa punkty w zapasie 33:31.Kolejne akcje obydwu drużyn to wymiana oczek. Dopiero trójka Stewarta pozwoliła nam prowadzić 44:35.Do końca kwarty wałbrzyszanie zmniejszyli dystans do dwóch trafień, dopiero akcja 2 plus 1 Stewarta  ustaliła wynik - 51:46.

Trzecią kwartę przegraliśmy 20:25. Początek zdecydowanie należał do Kociewskich Diabłów. Trójka Czerlonki, Majewskiego, potem za dwa i za trzy Siewruk i prowadziliśmy 62:51. Mecz wydawał się pod kontrolą. Potem było 68:58, ale od tego momentu szaleć zaczął Jackson, zdobywając punkty seriami. I w rzucie  z połowy gospodarze (Góreńczyk) trafili trojkę i mieliśmy remis 71:71.

Czwartą kwartę przegraliśmy aż 5:26 ! Wszystko posypało się. Zaczęliśmy grać chaotycznie i nieskutecznie, sporo strat (w meczu aż 17), a Górnik zaczął zdobywać punkty seriami. Ciężko było to obserwować. Gospodarze zanotowali serię 0:6, potem 0:9 i mecz wymknął nam się z rąk -73:86. Gospodarze nie dali już sobie wyrwać zwycięstwa. Kociewskie Diabły przeszły dziwną metamorfozę- nic nie wychodziło , zespół stracił swój animusz. Gospodarze rozłożyli nas dosłownie na łopatki- przegraliśmy wygrany jeszcze w trzeciej kwarcie mecz zdecydowanie za wysoko  97:76.

Zawodnicy w szatni z trenerem pewnie wytłumaczyli sobie tę zapaść. Trzeba teraz zresetować głowy i następne spotkanie zagrać zdecydowanie inaczej. Czy to się uda ?

Najwięcej punktów zdobyli- Stewart 20 i Czerlonko-16.

 

Tekst- Krzysztof Lassota


Udostępnij
 
9966712